*Darmowa wysyłka za zakupy od 150 zł 

Wysyłka w ciągu 24h

Nie lubię być w ciąży

Nie lubię być w ciąży  - 

9 komentarze

Ah ta ciąża! Niektóre kobiety chcą w niej być, inne nie, jeszcze inne bo już czas. Są też takie panie, które w ciąży z przyczyn od nich niezależnych nie mogą być. Są kobiety, które uwielbiają ten stan...

Są do tego stworzone. Do wydawania dzieci na świat. Stan ciąży porównują do bycia w euforii przez 9 miesięcy. Nie uświadczysz u nich mdłości, nudności, wymiotów, bóli głowy, hemoroidów, bolących piersi, obżarstwa. Dla nich jest to autentycznie „błogosławiony stan”. Widząc i obcując z takimi mamami zastanawiam się jak to jest możliwe, że jedna kobieta będzie uśmiechała się non stop, a inna z kolei będzie chodzić opuchnięta, wzdęta, nadęta, ociężała, sapiąca i powtarzająca „to już ostatni raz”. Znam i takie i takie.

Niektóre z moich znajomych wyglądają w ciąży jak boginie. Nimfy chodzące po tym świecie! Jak to pięknie wygląda. Okrągły brzuszek. Oczekiwanie i ekscytacja przed przyjściem dziecka na świat. Wybieranie wyprawki, kompletowanie torby do szpitala, urządzanie pokoju dla maluszka, stwierdzające „ja bym mogła być w ciąży non stop! Uwielbiam ten stan”. I w tym wszystkim byłam ja. Rodząca jako ostatnia wśród znajomych, które w tym samym czasie były w ciąży. Pomijam fakt, że w 3 miesiącu wyglądałam jak w 6, bo w końcu ciąża, jak to mówi moja siostrzenica „liźniacza”. Pierwszy trymestr chciał mnie wykończyć!

W głowie kołowrotek non stop, nudności, wręcz mogę powiedzieć, że płakałam, bo bardzo chciałam zwymiotować, a nie mogłam. Niestety dla mnie na żądanie nie umiem. Nadwrażliwość na zapachy! Matko, absolutnie żaden autobus nie wchodził w grę, wszystko i wszyscy śmierdzieli do tego stopnia, że małżonek musiał brać prysznic kilka razy dziennie, bo nie daj Boże chociaż troszkę się przypocił. Z pewnymi produktami jak: zielone jabłka, jarmuż, owies, niektóre produkty do mycia twarzy i ciała, truskawki i jeszcze znalazłoby się trochę jestem pokłócona i nie wiem, czy kiedyś zdołamy się pogodzić.

Mało tego. Zaczęłam wtedy czytać dwie książki. Zamknęłam z impetem i na razie jesteśmy obrażone na siebie. Kosmetyków w tamtym czasie prawie w ogóle nie używałam, a twarz myłam specjalną gąbką przy użyciu wody - na nią również jestem obrażona. Ubrania ciążowe niemalże spaliłam rytualnie na balkonie. Zostawiłam jedną sukienkę. Założyłam ją w wakacje i tak szybciutko zdejmowałam i wyrzucałam do kosza, że mąż stwierdził „wygrałabyś jakiś konkurs w najszybszym zdejmowaniu ubrania”.

Spanie. Spanie i jedzenie było jedyną rzeczą, która w miarę pomagała w mdłościach. Jak tylko się zaczynało musiałam coś wpakować do buzi i uciąć drzemkę. Inaczej był płacz i zgrzytanie zębów. Pamiętam jedną sytuację. Zamęczałam tatę, żeby zrobił smalec. A robi wyśmienity! Umordowałam go tak, że zrobił i dał mi jeszcze do zamrożenia dwa pudełka. Przyniosłam do domu, rozsiadłam się przy stole wcinając chyba ze 3 buły na raz i usatysfakcjonowana poszłam spać. Rano mąż otworzył lodówkę z pytaniem czy chce kanapkę ze smalcem. Z płaczem krzyczałam na niego, że nie lubię już smalcu i nich to wszystko wyrzuci i najlepiej z cała zawartością lodówki, bo pewnie prześmierdło no i na koniec, żeby ją wymył.

Pierwszy trymestr był straszny, ale w momencie jak weszłam w drugi było zdecydowanie lepiej. Chodziłam wyfryzowana, brzuszek okrągły, sukienunie, koturenki, czułam się bardzo sexy. I to byłoby na tyle. Końcówka produkcji dzieci to już spanie osobno z mężem, turlanie się z boku na bok, sapanie, brak możliwości zawiązania buta, że o goleniu nóg, czy miejsc intymnych nie wspomnę. Wchodzenie po schodach odpadało, spacery w sumie też niekoniecznie. Zostało mi leżenie i dogorywanie w oczekiwaniu na rozwiązanie. Ciążą byłam najnormalniej w świecie baaaaardzoooo zmęczona, żeby nie powiedzieć umordowana. Owszem moje dzieci są dla mnie całym światem i największym szczęściem, ale ich produkcja mocno nadwyrężyła mój organizm i zdrowie. Dlatego z nutką zazdrości spoglądam na rozanielone przyszłe mamy, które są stworzone do bycia w ciąży. Można się zachwycać bez końca.

Chyba nie skłamie, jak napiszę, że według mnie i w moim przypadku ciąża nie należy do najprzyjemniejszych momentów w życiu, chociaż kopniaki, które serwowały mi moje Kundzie wspominam z łezką w oku. Jednak to wszystko. Cała reszta to nie mój świat. Powiem inaczej. Nie lubię być w ciąży.

  • Pajac bawełniany dziewczęcy w amarantowej kolorystyce w kwiaty. Pajacyk niemowlęcy ze stópkami, zapinany na bezniklowe napki przez całą długość ubranka oraz w kroku tak aby łatwo można było ubrać i przewinąć maluszka. Wykonany...

    42,90 zł

Komentarze (9)

[19:26 20/02/2021]

O to tak jak ja! Z tym, że pierwsza ciąża serio żadnych dolegliwości, ale kurde nie cierpię być co raz grubsza, opuchnieta i powiem wiecej nic pięknego w ciąży i w innych kobietach w ciąży nie widze. Ja sie wrecz krepuje tego stanu. A te durne pytanie "jak sie czujesz?" To juz wgl mnie tak drażni i te nadskakiwanie o matko jakbym co najmniej raka miala. Nosz kurcze nienawidze tego wszystkiego! Teraz w drugiej doszly te straszne mdlosci wlasnie vez możliwości zwymiotowania ???? dramat! Ostatni raz nigdy wiecej chociażby mi płacili za to!

[17:48 22/04/2021]

Powiem wam ja dopiero jestem na początku a już mam dość i jestem przerażona. Co najlepsze jestem po in vitro bo bardzo chciałam mieć dzieci a druga sprawa nigdy nie chciałam być w ciąży ale cóż jak inaczej mieć własne dzieci? Trzeba się poświęcić. Więc nie wyobrażam sobie co będzie dalej bo dosłownie odruchy wymiotne mam na samą myśl, że to dopiero początek tej koszmarnej drogi. A dzieci? Bardzo chce mieć, bardzo ale to takie trudne i...tak jak napisała Ewa ja też krępuje się tego stanu. Jest mi z tego powodu bardzo źle.

[17:26 12/06/2021]

Moja trzecia ciąża wcale nie daje mi mniej popalic niż dwie poprzednie. Skończyłam uciążliwy okres wymiotów i nudności. Niestety w tej ciąży pluje cały czas od 6 tygodnia do teraz 18 tyg. Nie pluje w trakcie snu i jedzenia, a tak to kilka razy na minutę plus doszła zgaga po południu. Ciąża to jakiś koszmar, plus te ciągle skurcze i twardy brzuch. Mam nadzieję że to mój ostatni raz, bo psychicznie tego nie wytrzymam.

[10:51 28/10/2021]

Ulżyło mi.. już myślałam że tylko ja nienawidzę być w ciąży !! Większość kobiet jest zachwycona tym stanem. Ja wręcz nienawidzę być w ciąży !

[17:51 08/01/2022]

I ja również nienawidzę tego stanu Nie wyglądam tragicznie mam brach okrągły bez ani jednego rozstępu (2 ciąża). Ale psychicznie jestem zdołowana. Jeszcze 2,5 miesiąca a ja ciągle chodzę nabuzowana, wyzywam się Ne mężu i jestem zła na cały świat jak osa. Czuję się duza, nieatrakcyjna, zależna. Ciągle się boję o to że nie donoszę. Mam cukrzycę ciążową i niedoczynność. Wiem że może zatęsknię za tym stanem i przy pierwszej ciąży też mówiłam że nigdy więcej.. Echh. Ani myślę o jakichś sesjach itp itd. Wolę dziecko obok niż w sobie.zyczcie mi żeby szybko zleciało... Choć wiem że teraz może się dłużyć. Nie chcę być dłużej nieszczęśliwa. ..

[17:47 26/03/2023]

ja się źle czułam na początku ciąży i w trzecim trymestrze...opuchnięta ból kręgosłupa...naszczescie jedno dziecko mam i więcej nie mam i mieć niebede...

[08:54 18/11/2023]

Hi there, yes this post is truly fastidious and I have learned lot of things from it concerning blogging. thanks.

[21:06 18/11/2023]

Heya! I know this is sort of off-topic however I needed to ask. Does building a well-established website like yours require a lot of work? I am brand new to operating a blog but I do write in my diary everyday. I'd like to start a blog so I will be able to share my experience and feelings online. Please let me know if you have any suggestions or tips for new aspiring blog owners. Thankyou!

[09:58 26/11/2023]

Hi there, after reading this remarkable article i am as well glad to share my experience here with colleagues.

Dodaj komentarz