*Darmowa wysyłka za zakupy od 150 zł 

Wysyłka w ciągu 24h

Polityka Ciebie nie dotyka…

Polityka Ciebie nie dotyka…  - 

1 komentarze

   Jestem daleka od interesowania się polityką. Swoje poglądy mam, obowiązek obywatelski, w postaci chodzenia na wybory, spełniam i mogę się z dumą pochwalić, że odkąd nabrałam praw wyborczych nie opuściłam, ani jednego głosowania. Taki ze mnie porządny obywatel...

   Na co dzień sprawdzam co nowego w kraju i świecie, ale obecnie jestem tak zajęta, że nawet jakbym chciała zgłębić temat to najnormalniej w świecie nie mam na to czasu. Babrania się w politycznym bagienku również. Jestem z dala od tego i nigdy nie chciałam, ani nie myślałam, że poruszę ten temat. A jednak nigdy nie mów nigdy...

   Program 500+…
Zacznę od tego. Zanim zostanę zlinczowana powiem, że owszem dostajemy od państwa 500+. A w sumie to 1000+, bo dziewczynki dwie. Odkładam te pieniądze dla nich, na studia, na wyjazdy, na wakacje, na cokolwiek na co będą chciały. Nie dotykam i nie korzystam z tych pieniędzy. Nie uważam też, żeby to był jakiś mega wyczyn, po prostu póki mogę sobie na to pozwolić to odkładam.

   Dla kogo 500…?
Czy neguję ten program od a do z? Nie. Są osoby, które tego potrzebują. Które powinny dostawać nie 500, a 3000 zł. Mówię tutaj o najbardziej potrzebujących i tych, których dzieciaczki są bardzo chore. Ostatnio na jednej z grup trafiłam na matkę, która wyprzedaje wszystko co może i zbiera na leczenie dziecka w Tajlandii. Zawsze pomagam jak mogę, a w tym wypadku serce pękło mi na kawałki. Jak to jest możliwe, żeby taka osoba nie dostała wsparcia od państwa? Żeby musiała wyzbywać się wszystkiego, bo musi zapewnić synowi leczenie? Szczerze? Mogę zapierniczać jak wół, płacić podatki, ale niech coś z tego będzie! Niech część tej kasy trafi do takiej właśnie matki, która za chwilę nie będzie miała nic, a i pewności, czy dla dziecka starczy też nie. Jakiś czas temu wyświetlił mi się profil pewnej mamy. Jej córka choruje na SMA1. Koszt leczenia w USA „jedyne” 9 mln zł. Chryste Panie! Kto operuje takimi środkami? Kogo na to stać?! Matka dziewczynki ze łzami w oczach prosiła i mogę śmiało stwierdzić, że żebrała o pomoc! Wpłaćcie chociaż 1 zł, 10 zł, bo inaczej córeczka umrze. Płakałam razem z nią. Jak pewnie każda mama starałam się postawić na jej miejscu. Wymarzona córeczka śmiertelnie chora… zbiórka dobiegła końca i niedługo wyjadą do USA. Cudowna wiadomość. Wraz z nią przyszła refleksja dotycząca matki… chapeau bas, padam do nóg, całuję jej stopy i stawiam pomnik! Tej i każdej matce, która zrobi wszystko, wyprzeda wszystko, zawróci ziemię, zejdzie do piekieł, wróci i powie „zrobiłabym wszystko dla dziecka, stawie czoła każdemu przeciwieństwu”! W głowie mi się nie mieści jakie one są dzielne, silne i ile potrzebują pomocy. Ciekawe ile z nas patrząc na walczące z losem matki oprócz stwierdzenia „biedna kobieta” pomyślało „ciekawe, czy otrzymuje wsparcie i pomoc dla samej siebie”? Mam na myśli pomoc dla matki, nie przy dziecku. Pozmywać, pozamiatać, zrobić kawę, posprzątać, albo po ludzku usiąść koło niej i porozmawiać jak się czuje, czy daje radę, powiedzieć, że jest najdzielniejsza na świecie, podziwiana, i że ma wsparcie, ma na kogo liczyć, trzymać za rękę w milczeniu, albo toczyć długie rozmowy. Nie ogarniam swoim umysłem jak one są dzielne! Jak codziennie muszą mierzyć się z przeciwnościami losu, barierami architektonicznymi, zakazami i nakazami, procedurami i, w większości, problemami finansowymi. 500+ dla wszystkich? Tak, jeśli wszystkie chore dzieci żyją na godnym poziomie i mają zapewnione WSZELKIE LEKI. Dla tych najbardziej potrzebujących, dla tych matek właśnie i ich dzieci, żeby mogły funkcjonować na normalnym poziomie bez nieustającego kopania się z życiem znacznie więcej niż 500+.

   Można śmiało powiedzieć, że taka matka to „matka na pełen etat”. Nieistniejąca w przestrzeni publicznej. Taka matka to 100% matka. Nie spotkasz jej na zakupach w galerii handlowej, nie pójdzie do pracy na pełen etat, nie ćwiczy po dwie godziny dziennie na siłowni, w końcu taka matka nie jest siostrą, koleżanką, dobrą żoną i kochanką. Nie zobaczysz jej u kosmetyczki ze świeżymi paznokciami co dwa tygodnie. Taka matka ciągle myśli jakim sposobem wyleczyć swoje dziecko, gdzie najlepiej i jaką metodą, skąd wziąć na to pieniądze, jaki kolejny sposób wymyślić, żeby chociaż złotówkę więcej mieć. Skąd brać pieniądze na leczenie i jak dorobić, żeby na życie nie zabrakło.

   Budzę się czasami i myślę „ale się nie wyspałam, jestem taka zmęczona, dziewczynkom idą kolejne zęby będą marudne”, albo denerwuję się, bo rozgniotły ciastko, nie chcą jeść obiadu, wylewają na siebie picie, a ja muszę to sprzątać kilka razy dziennie. Wtedy przed oczami stają mi Dzielne Matki i myślę sobie na co ja tracę nerwy, albo narzekam? Spójrz tam, gdzie faktycznie są powody… rozgniecione ciastko można odkurzyć, a wodę wytrzeć. Wybrzydzają z obiadem? Trudno, zgłodnieją to zjedzą kanapkę. Świat się nie zawali. Dziękuj za to co masz i nie dopuszczaj sobie do głowy byle pierdół. A w pogoni za pracą, kasą, nowymi gadżetami, albo zabawkami dla dzieci za milion monet pomyślmy o tych dzielnych kobietach, wpłaćmy parę groszy i wybierajmy świadomie myśląc też o innych, a nie tylko o sobie.

   A co jeśli zabiorą 500+?
I na koniec coś co najbardziej bulwersuje zwolenników 500+. Czy byłabym zła, gdyby ktoś nam zabrał to świadczenie i przekazał chorym? Nie. Za wszelkie komentarze typu „oddaj tą kasę na te chore dzieci jak Ci nie pasuje” podziękuję. Póki co odkładam w skarpetę, bo nigdy nie wiadomo co przyniesie los, a wtedy wszelka kasa potrzebna.

   Ten post jest wielkim ukłonem dla Mam chorych dzieci. Wspieram Was całym sercem, współodczuwam Wasz ból i mam nadzieję, że wkrótce będziemy mieli takich rządzących, którzy zmienią ten kraj wspierając tych najbardziej potrzebujących. 

Ściskam :-*

J.

Komentarze (1)

[19:40 25/03/2020]

Nie odkładaj „w skarpetę” tylko oddaj chorym skoro nie byłabyś zła gdyby zabrano Ci to świadczenie. Sama zadbaj o przyszłość a to oddaj tym którzy teraz wg Ciebie potrzebują a nie „może kiedyś” Każdy ma większe lub mniejsze problemy a jeżeli Państwo ma pomoc wszystkim to za mało podatków płacisz. Uważasz ze program nie wspiera potrzebujących i każdy tak jak Ty pozwoli sobie na odkładanie „do skarpety”?? Ocen neutralnie rzeczywistość a może dostrzeżesz to czego noe widzisz a jeśli noe to trudno... powodzenia

Dodaj komentarz