A było to tak, jedno z dzieci zachorowało, więc na gwałt do lekarza, bo gorączka zaczynała skakać jak szalona. Po...
Ecru komplet niemowlęcy rosnący z regulacją wielkości w prążek body spodnie czapka wyprawka
- -50%
Okres ciąży to jedno wielkie pasmo zakazów i nakazów. Tak właśnie wspominam ten czas. Nie rób, nie rusz, nie chodź, leż, odpoczywaj. Tego nie, tamtego nie. To wolno, ale tylko w pierwszym trymestrze. W drugim można tamto, a w trzecim w ogóle...
Od początku ciąży czegoś Ci nie wolno.. nie jedz surowych ryb, tatara, szynki parmeńskiej. Aktywność fizyczna? Tylko za pozwoleniem lekarza, chociaż mi powiedział, że absolutnie, a i spacery musiałam ograniczyć, bo ciąża bliźniacza jest z zasady zagrożona. Zapomnij o gorących kąpielach. Zostaje jedynie ciepła woda. Nad tym bardzo ubolewałam, bo ja uwielbiam kąpiele we wrzątku. Na szczęście mózg kobiety przy nadziei jest tak zaprogramowany, że wszystko dla bombelka ;). No, przynajmniej większości kobiet. Znam i takie, które mimo świadomości nie rezygnowały z lampki wina, czy dymka raz na jakiś czas. Moje ukochane wytłumaczenie to „lampka czerwonego wina nie zaszkodzi” i „nie mogę od razu rzucić palenia, bo lekarz powiedział, że trzeba stopniowo”, czyli w rezultacie nie rzucę wcale. To są oczywiste zakazy. Takie, które z góry wiadomo, że nie można. Jest też lista rzeczy, nad którymi każda brzemienna się zastanawia i z zapytaniem czeka do kolejnej wizyty u lekarza. Podobnie było ze mną. Również miałam swoje, spędzające z oczu sen, zapytania.
Wystarczyło stwierdzenie, że nie można spać na plecach, żebym w sekundę zaczęła odczuwać wszystkie wymienione w internecie skutki. Nie mówię o pierwszym trymestrze, ale wraz z początkiem drugiego zaczynało się robić coraz gorzej. Kiedy tylko kładłam się na plecach moje dzieci natychmiast zaczynały mnie podduszać i od razu musiałam się przekręcić. Do tego spanie na lewym boku. Koszmar. Nie umiem. Odkąd pamiętam spałam na prawym i nie mogłam się przemóc. Usypiałam na lewym, a w nocy cyk i od razu chrapanie na prawym boku. Dzieciom i mi nic nie dolegało.
Uczęszczałam. Musiałam dokończyć pewne sprawy sprzed i lekarz powiedział, że mogę śmiało iść i doleczyć to co niedoleczone. Oczywiście w gabinecie dowiedziałam się, że np. tylko w pewnych przypadkach zęby są usuwane. Bardziej poważne ingerencje również odraczane są na okres pociążowy. A kobietom w ciąży mnogiej to w ogóle bardzo mało można pomóc.
Chciałam się wybrać do koleżanki do Londynu. Lekarz powiedział „no way” bliźniacza matko. Zostajesz na miejscu. Generalnie przeciwwskazań do lotu jako takich nie było, ale z racji tego, że byłam w trzypaku, wolał nie ryzykować. Według uczonych kobieta w ciąży pojedynczej, nazwę ją „zdrowej” może latać do 37 tygodnia. Mnogie mamy do 32 tygodnia. Mi latać zakazano.
Ja musiałam zapomnieć. Przepuszczono mnie dosłownie kilka razy przez współkolejkowiczów, natomiast tylko jeden jedyny raz kasjerka poprosiła mnie, żebym przeszła jako pierwsza. W innych przypadkach byłam przezroczysta, niewidoczna, niewidzialna. Pod koniec ciąży stanowiło to kłopot, bo byłam wielka, byłam zmęczona, było lato i było gorąco. Dlatego widząc panią z brzuszkiem zawsze przepuszczam.
Niby ustawa „Prawo o ruchu drogowym” w szczególności art. 39 mówi, że obowiązek korzystania z pasów nie dotyczy kobiety o widocznej ciąży, jednak ja jeździłam zapięta. W mojej świadomości jeżdżenie bez pasów to zarówno martwa mama jak i dziecko na tamtym świecie. Wolałam nie ryzykować.
Ja w obcasach nie, natomiast drugi trymestr przespacerowałam na koturnach i w obcisłych sukienkach, bo czułam się nieprawdopodobnie sexy! Potem rzuciłam w kąt i mowy nie było, ale chodziłam dumna i blada. Wiedziałam, że jeszcze długo po rozwiązaniu takich butów nie założę, więc chciałam się nacieszyć. Ciekawe, czy jeszcze umiem chodzić na obcasach? Aktualnie moje obuwie stanowią adidasy wszelkiej maści.
Środek lata, ja w trzecim trymestrze, temperatura za oknem przekraczała 30 stopni, a ja z gilem po pas i stanem podgorączkowym, telepiąca się pod kocem z zimna z bólem gardła. Co na przeziębienie? Lekarz kazał herbatę z sokiem z malin. Nie pomogło mi za bardzo, wiec w aptece zakupiłam jakiś specyfik, który oprócz malin zawierał też czosnek. Specjalnie dla kobiet w ciąży. Syropek i tabletki do ssania były mniam do momentu, aż nie wyczułam posmaku czosnku. Wymiotom nie było końca. Chyba podświadomie, żeby więcej nie brać tego paskudztwa, choroba przeszła jak ręką odjął.
A jakie są Wasze ulubione zakazy i nakazy ciążowe? Podzielcie się!
{hook h="pShowBlogGetProducts" mod="pshowblog" limit="3" categories="6001"}
Zobacz też Jak ubierać dzieci
Dodaj komentarz