Słowo o wcześniakach
Dzisiejszy wpis chciałabym poświecić wcześniaczkom. Czy są tu mamy wcześniaków?
Dzisiejszy wpis chciałabym poświecić wcześniaczkom. Czy są tu mamy wcześniaków?
Naprawdę bliźniaki wciąż wzbudzają taką sensację? Odkąd się dowiedziałam, że będę miała dwie sztuki wśród znajomych (i nie tylko) wzbudzało to pewna sensację...
Sylwester. Przez niektórych długo wyczekiwany. Specjalne kreacje, lekkie podniecenie już od listopada, nieustające pytania „co robimy w sylwestra?” Ach te czasy...
Grudzień dla większości jest miesiącem, w którym nie robi się nic innego tylko sprząta i gotuje. Niektórzy zaczynają jeszcze w listopadzie, ale prawdziwy boom zaczyna się wraz z 1 grudnia...
Nie jedz truskawek, bo dziecko będzie miało naczyniaki, zawiąż wstążkę nad głową dziecka, nie kupuj ubranek przed porodem... o tym jak w XXI wieku wciąż panują przesądy...
Co ja to chciałam zrobić i czemu stoję przed lodówką?
Nowa szminka? Nowy ciuch? Nowe buty? Ty tak dla siebie kupujesz? Przecież masz dzieci. No mam, ale co moje dzieci mają do zakupu nowych butów? No nie wiem, ja bym wolała odłożyć im na konto, kupić ubranko, zainwestować w porządną zabawkę. Serio? Czy bycie matką oznacza wyrzeczenie się jakichkolwiek przyjemności?
Mężu chyba musimy jechać do szpitala, coś się dzieje, dziwnie się czuję.. Zadzwonię do lekarza, zapytam co mam robić. „Szanowna Pani, proszę jechać do szpitala”. Czy to już? Matko, jaki stres!!
15 kg do przodu, kręgosłup do niczego, żebra połamane i liczne obrażenia wewnętrzne, nieustające wizyty w toalecie, huśtawka nastrojów, zachcianki jedzeniowe, a wszystko to na finiszu okraszone upośledzeniem ruchowym, ale warto było...
Stary szykuj się, będziemy się uczyć! Ale czego? No jak to czego! A co będzie jak poproszę przynieś mi to, przynieś mi tamto, a Ty będziesz mówił „a co to jest?”. Przecież wiesz, że szlag mnie trafi od razu. Chodź powiem co i jak, na pewno zapamiętasz.
Kupuj wszystko, nie kupuj tyle. Po co Ci? Na co Ci? Zacznij od jak najmniejszego rozmiaru! A ja mam po cioci, babci, stryjecznej kuzynce to Ci da. To Ci się nie przyda, weź to. Za dużo, za mało. Ja Ci powiem, ona nie ma racji! Chryste Panie, no można sobie strzelić w łeb!!!!
Sytuacja miała miejsce w sklepie z ubrankami dla dzieci, w trakcie wybierania między body kopertowe, a body z długim rękawem, gdzieś między pajacami w rozmiarze 50, a 56 w kolorze różowym (czy może już za dużo tego różu jak dla dwóch dziewczyn?), a miętowym.
A było to tak, jedno z dzieci zachorowało, więc na gwałt do lekarza, bo gorączka zaczynała skakać jak szalona. Po standardowej obsłudze w recepcji oraz wykłóceniu się z kilkoma starszymi osobami (czy tylko ja ma takiego pecha, że zawsze muszę się pokłócić ze starszym pokoleniem, które jest NAJWAŻNIEJSZE?) szybkim krokiem udaliśmy się pod gabinet.